Niedzielę spędziliśmy na wycieczce w Trójmieście. Jako pierwsze
zwiedzaliśmy Gdynię: Skwer Kościuszki oraz żaglowiec „Dar Pomorza”. Następnie
przejechaliśmy do Sopotu, gdzie spacerowaliśmy po słynnym molo i po Monciaku.
Niestety nie zdążyliśmy załapać się na Dzień Dobry TVN, które akurat miało
studio w Sopocie:P Po Sopocie przyszedł czas na Gdańsk i
wszystkie najważniejsze punkty turystyczne
z nim związane: byliśmy przy Neptunie, w Kościele Mariackim, przy
Żurawiach, widzieliśmy też Panienkę z Okienka.
Po kolacji poszliśmy też na chwilę na plażę w Łebie.
W poniedziałek po śniadaniu wyruszyliśmy na Hel, początkowo
pogoda nie zapowiadała się najlepiej, jechaliśmy w deszczu, ale później nie
było źle. Na miejscu płynęliśmy katamaranem Kinga. Kapitan stwierdził, że prawdziwe z nas Wilki
Morskie. Były dość duże fale, ale wszyscy byliśmy bardzo dzielni:) Kolejną atrakcją było
fokarium – karmienie fok bardzo nam się podobało, ale liczyliśmy na większe
sztuczki z ich udziałem. W drodze powrotnej wstąpiliśmy do Biedronki –
dzieciaki były wyraźnie stęsknione dużego marketu. Jednak dobrze, że Biedronka
nie jest tak blisko, bo popołudnia dzieci chciałyby spędzać właśnie w niej: P.
Wieczorem strasznie wiało, dlatego zaplanowany grill przenieśliśmy na stołówkę
i zjedliśmy pyszne podsmażane kiełbaski w ciepełku. Ale namiastka ogniska była:
nie obyło się bez śpiewów.
To były dłuuugie i bardzo męczące dwa dni, ale myślę, że
bardzo udane. Teraz sprawdzałam gorączki u naszych chorowitków i na szczęście u
nich ok. Mamy nadzieję, że już jutro wszyscy będą zdrowi :)
Zdjęcia z niedzieli:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz